Uwaga! Gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola, płacze, wymiotuje, budzi się w nocy, zaczęło moczyć łóżko, to sygnały, które mogą świadczyć o tym, że chodzi nie tylko o zwykłą niechęć do przedszkola. Takie objawy sugerują, że pobyt w przedszkolu jest z jakiegoś powodu dla dziecka ogromnym stresem.
Co nas jednak najbardziej interesuje, jest istotną przyczyną niepowodzeń w nauce czytania i pisania. Na pewno zauważyliście, że to właśnie na początku zerówki dzieciaki mają większą styczność z logopedą (zazwyczaj jednym jedynym na całe przedszkole). U sześciolatków mowa powinna być opanowana. Zdarza się jednak, że dzieci
Read nie potrafie rysowac from the story requiem (grafiki) by koveina (alek) with 235 reads. bookcover, gimp, cover. sprobowalem swoich sil w rysowaniuiwysz
Hej. Mam 18 lat, w tym roku matura i trzeba się na coś zdecydować. Od jakiegoś roku nastawiałem się na ekonomię, ale jak wiadomo nie jest to jakiś super twórczy kierunek, a ja mam umysł
6-latek nie tylko powinien umieć czytać, liczyć do tysiąca i swobodnie odejmować dzielić i mnożyć w tym zakresie, powinien także samodzielnie obliczyć rodzicom ratę comiesięcznego kredytu oraz bez problemu prowadzić ropdzinny budżet aha o pisaniu nie wspomnę, bo to oczywista oczywistość. Odpowiedz. Link. Zgłoś.
Chcesz wysłać 5 latka do szkoły – zrób to, ale nie dlatego, że system nakazuje, ale dlatego, że Ty …. Czytaj więcej ». …. :) Wygląda na to, że rzeczywiście mamy odmienne zdania. Według mojego rozeznania to, że nastąpiło mieszanie dzieci z różnych roczników to jest właśnie efekt reformy (nie zamieszania z fundacją).
Rqz1gMm. agnieszka1503 13 sierpnia 2013, 15:11 Mam synka, ma 4 latka. Od malenkiego byl i nadal jest bardzo rozwiniety ruchowo, bawi sie na placach zabaw ze starszymi dziecmi, bo te dla maluszkow go poprostu nudza. Za to nigdy nie lubil i nie lubi rysowac, malowac itp Codziennie jednak cos malujemy i wychodzi mu to naprawde coraz lepiej, tzn malujemy kolorowanki, nie umie nic sam namalowac, np jakiegos kwiatka, domek itp Zna tez caly alfabet i cyferki do 20 (liczy i rozpoznaje). Ostatnio byla u mnie znajoma z corka tez 4 latka i okazalo sie ze jej corka wlasne obrazki rysuje juz od ponad roku, a od kilku miesiecy umie juz pisac jakies krotkie wyrazy, typu dom, kot, wlasne imie i nazwisko, potrafi podpisac swoj rysunek. Gdy powiedzialam, ze moj synek nic z tych rzeczy nie umie, kolezanka byla bardzoo zdziwiona i zasugerowala, ze powinnam udac sie z synkiem do jakiejs poradni, by sprawdzic co z jego rozwojem, bo 4 latek juz powinien to umiec! wczesniej sie na tym nie zastanawialam, ale teraz czasem sie martwie, czy moze rzeczywiscie syn ma jakies braki? czy 4 latki naprawde juz powinny zaczynac pisac? _morena 13 sierpnia 2013, 15:14 Nie sądzę, ja nie umiałam, ba, ja nawet nie pamiętam czasów jak miałam 4 lata skrzatek670 Dołączył: 2009-03-24 Miasto: Koluszki Liczba postów: 582 13 sierpnia 2013, 15:16 Niczym sie nie przejmuj Twój synek dobrze sie rozwija. Ja mam córkę 5 lat i nie zna alfabetu, a wyrazy jakies krótkie pisze ale to poprostu zapamietuje że tak maja wyglądać. Dołączył: 2009-05-13 Miasto: Wrocław Liczba postów: 926 13 sierpnia 2013, 15:18 A ja myślę, że znajomość alfabetu w wieku 4 lat to już przesada. A co będzie robił w szkole poza nudzeniem się, bo to co będą się inni uczyć on już umie. Też jestem matką czterolatka ale moje dziecko jest szczęśliwe bo może się bawić a nie musi się uczyć. Są dzieci zdolne i mniej zdolne ale po to jest szkoła, żeby uczyć a my powinniśmy raczej rozwijać inne pasje na przykład znajomość przyrody, techniki, nauką pisania jest jeszcze jeden problem, że w szkole każą pisać literki kształtne i zaokrąglone a większość rodziców uczy drukowanymi i później dziecko ma problem, żeby się przestawić. Dołączył: 2013-07-13 Miasto: Lubartów Liczba postów: 1126 13 sierpnia 2013, 15:19 Ja uważam że z twoim synkiem jest wszystko w szybciej uczą się pisać bo dużo rysują chłopcy zazwyczaj nie lubią rysować i później się uczą słabiej wyrobioną bardzo liczną rodzinę i wiem o czym Dołączył: 2009-04-23 Miasto: Starogard Gdański Liczba postów: 469 13 sierpnia 2013, 15:21 Nawet zerówiaki (5 latki) nie muszą tego potrafić. Dopiero w zerówce dzieci uczą się rozpoznawać litery, natomiast nie muszą umieć czytać ani pisać. Córka koleżanki widocznie rozwija się w innym tempie ale to nie znaczy, że Twój synek nie mieści się w normie 4-latka. Mój syn jest po zerówce i nie potrafi czytać, napisać umie własne imię i nazwisko, nauczył się w połowie roku szkolnego. Nigdy nie usłyszałam od nauczycielki, że jest to złe. W szkole musiał umieć wyłapać głoski ze słuchu, tzn., np. powiedzieć jaka głoska znajduje się na końcu, na początku danego wyrazu. To było najważniejsze jeśli chodzi o litery. Natomiast nie musiał tych liter nawet znać "wizualnie". Zgodnie z nową podstawą programową nauczanie dzieci czytania w przedszkolu czy w zerówce jest wręcz zakazane, więc możesz być spokojna. skrzatek670 Dołączył: 2009-03-24 Miasto: Koluszki Liczba postów: 582 13 sierpnia 2013, 15:24 A Twoje dziecko chodzi do przedszkola? agnieszka1503 13 sierpnia 2013, 15:25 A ja myślę, że znajomość alfabetu w wieku 4 lat to już przesada. A co będzie robił w szkole poza nudzeniem się, bo to co będą się inni uczyć on już umie. Też jestem matką czterolatka ale moje dziecko jest szczęśliwe bo może się bawić a nie musi się uczyć. Są dzieci zdolne i mniej zdolne ale po to jest szkoła, żeby uczyć a my powinniśmy raczej rozwijać inne pasje na przykład znajomość przyrody, techniki, nauką pisania jest jeszcze jeden problem, że w szkole każą pisać literki kształtne i zaokrąglone a większość rodziców uczy drukowanymi i później dziecko ma problem, żeby się on zna alfabet tylko dlatego,ze bardzo interesuja go literki, ja go nie uczylam na zasadzie - chodz siadaj uczymy sie teraz alfabetu, poprostu gdy czytam mu ksiazeczki, lub sama czytam jakas ksiazke czy gazete, on zawsze pytal co to za literka lub co tu pisze? podobnie z literkami na klawiaturze komputera, naszego czy jego zabawkowego, ma tez takie puzzle z literkami, zawsze jak widzi jakies napisy to pyta oliterki badz cyfry i tak jakos poznal ten alfabet.... Dołączył: 2012-11-17 Miasto: Tamten Koniec Liczba postów: 2105 13 sierpnia 2013, 15:27 kajka07 napisał(a):A ja myślę, że znajomość alfabetu w wieku 4 lat to już przesada. A co będzie robił w szkole poza nudzeniem się, bo to co będą się inni uczyć on już umie. Też jestem matką czterolatka ale moje dziecko jest szczęśliwe bo może się bawić a nie musi się uczyć. Są dzieci zdolne i mniej zdolne ale po to jest szkoła, żeby uczyć a my powinniśmy raczej rozwijać inne pasje na przykład znajomość przyrody, techniki, nauką pisania jest jeszcze jeden problem, że w szkole każą pisać literki kształtne i zaokrąglone a większość rodziców uczy drukowanymi i później dziecko ma problem, żeby się się. Mama 4 latka a "tworzenie" geniuszy na siłę jest wielką przesadą. Moja siostra właśnie to robi i 5 letnie dziecko zachowuje się jak stara baba. Teraz jest czas na zabawę a nie naukę. Dajmy dzieciom być dziećmi!!! agnieszka1503 13 sierpnia 2013, 15:28 Mona123ab napisał(a):Ja uważam że z twoim synkiem jest wszystko w szybciej uczą się pisać bo dużo rysują chłopcy zazwyczaj nie lubią rysować i później się uczą słabiej wyrobioną bardzo liczną rodzinę i wiem o czym wlasnie nie lubi rysowac, malowac itp, najchetniej caly dzien spedzalby na placu zabaw, ruch to jego zywiol:) za to corka tej kolezanki jesli idzie o ruch to ciezko, boi sie nawet wejsc na zjezdzalnie, siedzialaby tylko i rysowala, pisala, malowala....
Sklep Książki Dla dzieci Wiek 3-5 Zainteresowania Umiem rysować zwierzęta! (okładka miękka, Oferta : 24,54 zł Opis Opis Ta książka przeznaczona dla najmłodszych jest dowodem na to, że każdy umie rysować! Wystarczy się nie zrażać i próbować do skutku, bo ćwiczenie czyni mistrza! Naprawdę potrzebne są tylko ołówek, kredki lub flamastry i dobre chęci. Dzięki niezwykle prostym instrukcjom autorstwa Joany Jesus nauczycie się, jak krok po kroku narysować aż 35 różnych zwierząt! Od lisa z trójkątną głową, przez kanciastego krokodyla z ogromną pełną zębów paszczą, aż po uśmiechniętą okrągłą rybę i wesołego kraba. Nie potrzebujecie nawet zeszytu, bo w książce zaplanowano specjalne miejsce na Twoje rysunki. W dodatku na końcu znajdziecie gotowe tła z różnymi krajobrazami – puszczą, sawanną, lasem, dnem morskim, które możecie zasiedlić zwierzętami, które sami narysujecie! Rysowanie to nie tylko świetna zabawa, ale także ćwiczenie cierpliwości i ręki, co ułatwia późniejszą naukę pisania. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Umiem rysować zwierzęta! Autor: Jesus Joana Tłumaczenie: Świda Monika Wydawnictwo: Wydawnictwo Kropka Język wydania: polski Język oryginału: portugalski Liczba stron: 80 Numer wydania: I Data premiery: 2022-04-13 Rok wydania: 2022 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 10 x 220 x 160 Indeks: 41728000 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Odpowiedzi kółko.. odpowiedział(a) o 16:33 Nie wszyscy mają talent plastyczny. Ludzie są różni i ich talenty także... Jeden może być dobry z tej dziedziny, drugi z innej i nie znaczy to, że jest jakiś gorszy czy wybrakowany : ) Musisz znaleźć dziedzinę w której jesteś lepsza i która Cię pociąga, a nie zadręczać się, że w tej konkretnej ci nie wychodzi. Jeśli jednak czujesz, że coś z tego może być, ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Ile masz lat ? Jeśli pokażesz prace mogę Ci podpowiedzieć i na takiej zasadzie coś może się uda. Musisz wiedzieć co robisz źle wtedy będziesz w stanie to zlikwidować. kajaaa12 odpowiedział(a) o 21:13 Jakbyś dała link z jakimś rysunkiem to mogłabym ci powiedzieć czy umiesz rysować! Ale na pewno nie jest źle ;) $$wera$$ odpowiedział(a) o 21:15 To musisz ćwiczyć, bo inaczej nigdy ci nie wyjdzie D: blocked odpowiedział(a) o 20:41 Nie umiesz bo nie masz do tego talentu masz talent do grania w gry i wypisywania ,,Dlaczego nie umiem rysować" xdddd a tan na serio też nie umiem i powiewa mi to xd Talent plastyczny ma każdy, a co do umiejętności, to trzeba je wyćwiczyć. Nie chce mi się drugi raz pisać tego samego, przeczytaj to[LINK] mik12313 odpowiedział(a) o 21:38 musisz dużo ćwiczyć bo inaczej wyjdzie ... Uważasz, że ktoś się myli? lub
„Proszę ćwiczyć w domu rysowanie, dziecko nie chce rysować” – usłyszałam pewnego dnia w przedszkolu. Tak, wiem, zgadza się, pracujemy nad tym… Musiałam jednak zmienić taktykę, głównie po to, żeby nie pojawiło się uczucie przymusu, żeby klimat nadal był pozytywny, żeby zrównoważyć ciśnienie z przedszkola. Wiem, że są dzieci, którym ciężko kredkę z ręki wyjąć i mogłyby malować, kleić, rysować minutami (trudno powiedzieć „godzinami” w przypadku kilkulatków) Są jednak dzieci, które nie chcą, porzucają kredki, zajmują się natychmiast czymś innym. Macie podobną sytuację? Chcecie wiedzieć, jak było po 10 miesiącach – możecie przeczytać tutaj. Najpierw rozróżniłabym dwie kwestie – niechęć do prac plastycznych ogólnie i niechęć do kredek/ołówka szczególnie. Dziecko nie chce rysować i robić innych prac plastycznych Prawidłowa odpowiedź na pytanie: dlaczego moje dziecko nie chce… (wstaw co chcesz)? Brzmi: „To zależy” Mogą być przyczyny prozaiczne – bo do tej pory nie zetknęło się z szaleństwem twórczym albo i zetknęło, ale gdzieś słychać było w tle upomnienia i inne stopery – „podwiń rękawy, źle trzymasz kredkę, nie tak się maluje, za dużo wody, za mało wody, za dużo farby, nie zrzucaj na podłogę…” Czasem oprócz tego, że słychać, to jeszcze widać – dorosły zaraz siada obok, wyjmuje pędzel z ręki i poprawia „kotka”, „domek” i tak dalej… Niektóre dzieci mogą się zniechęcić. Nie wszystko stracone. Zorganizujmy czas i przestrzeń na małe szaleństwo. Kilka podpowiedzi znajdziecie tutaj. Może do tej pory materiały, z którymi dziecko się zetknęło, jakoś go nie porwały? Powiedzmy sobie szczerze, nie zawsze kredki ołówkowe to materiał na którym można się wyżyć. Chyba, że nikt nie zagląda do pokoju przez 10 minut, a posiadamy akurat pustą białą ścianę… Tylko uwaga, jak dorosły wpadnie w szał (niekoniecznie twórczy), to też może się odechcieć eksperymentów artystycznych… Można więc próbować różnych technik i materiałów. Kilka podpowiedzi dla najmłodszych znajdziecie tu. Malowanie łapkami, lepienie z masy solnej, ciastoliny, plasteliny, darcie gazet – to wszystko zabawy, które raz, że pozwalają ćwiczyć ręce (niekoniecznie więc musimy już od początku męczyć szlaczki ołówkiem!) a dwa, że wciągają dziecko w cały ten plastyczny świat. Jeśli te różne podchody i zabawy w twórczość nie odnoszą rezultatów, to warto mieć gdzieś z tyłu głowy, że może, ale nie musi i na siłę nie ma się co doszukiwać, ale jednak może to być związane z kwestiami rozwojowymi. Może to być związane z nieprawidłowym napięciem mięśniowym, problemami z koordynacją ręka-oko, z problemami związanymi z samym chwytem, prowadzeniem ręki czy na przykład wadami wzroku. Dziecko nie chce rysować kredkami/ołówkiem A co jeśli dziecko ogólnie lubi takie zabawy, nawet radzi sobie z nożyczkami, klejem, czy farbami, ale „kredka twój wróg”? Tu też przyczyn może być kilka i odpowiedź brzmi… to zależy. Może chodzi o nieprawidłowy chwyt – to strasznie utrudnia rysowanie. Jeśli chcecie podejrzeć chwyty to polecam tutaj (po ang.) Jeśli problemem jest trzymanie kredek zbyt wysoko, to przesiądźmy się na krótkie, grube kredki, czy flamastry. Jeśli problemem jest trzymanie ich w garści, to można przesiąść się na kredki trójkątne, czy kupić nakładki korygujące albo pokazać kilka trików (po ang.). Czasem warto wybrać się wspólnie do papiernika po zakupy, bo nagle się okaże, że kiedy można sobie wybrać kredki, to jakoś tak lepiej się człowiek z nimi czuje. No i ćwiczyć, najlpiej codziennie, rysowanie. Nie, że – „to narysuj mi kotka” (groźbą i prośbą…) Żeby chcieć coś robić, szczególnie coś co nazwane po imieniu (no to porysujmy teraz) budzi grozę, to trzeba mieć do tego wewnętrzną motywację. Tu weszlibyśmy w dużą dygresję, to może zrobię z niej tylko taką małą. Otóż nie stosuję systemu kar i nagród. Nie mamy naklejek za zrobienie czegoś, plusów na tablicy, tablicy zadań itd. Bo to powoduje, że robi się tylko tyle, żeby dostać nagrodę lub nie dostać kary (co też jest rodzajem nagrody). Bez przekonania. Oczywiście z dorosłym można porozmawiać o tym, jak ważne jest coś tam… ale z trzylatkiem nie pogadasz. Nie musimy więc przedstawiać mu całej ideologii, po co jest ćwiczenie rączki i rysowanie. Wystarczy takie dobranie zadań rysowanych, żeby się człowiekowi naprawdę zachciało. Bawimy się w rysowanie Robimy laurkę, plakat, na dzień babci. Ok, rozumiem, że „chce mi się siku”, „boli mnie już rączka”, „jestem zmęczony”, „skończymy jutro” – już po 10 sekundach trzymania flamastra w ręku. No ale dzień babci to konkret, i nie przesuniesz w kalendarzu, i robimy. Możemy pokazywać – narysuj kreskę od mojego palca do mojego palca, krok po kroku i nagle – bach – jest efekt. Dygresja numer dwa – nie piejcie z zachwytu – jakie piękne „D”, balonik, trąbka, wazonik… Choćbyście mieli intencje szlachetne, a serca przepełnione radością – okrzyki „jak pięknie”, „super”, „fantastycznie” zabrzmią jak fałszywa nuta. No przecież ten trzylatek widzi, że to koślawe bazgroły, i jeśli na ich widok tak piejecie, to znaczy, że jest ok, wystarczy i nie ma co się bardziej starać. Nie idźcie więc drugą drogą „no kochany, mógłbyś się postarać”, „duża jesteś, spróbuj tak, siak czy owak”, nie pytajcie „dlaczego to słonko jest kwadratowe i niebieskie”, nie wyrywajcie kredki (choćby was już wszędzie aż swędziało) i nie poprawiajcie. Po prostu, nie oceniajcie. Powiedzcie co widzicie. Narysowałeś literkę „D”. Narysowałeś niebieskie słonko. Koniec kropka. Dziecko widzi, że wy widzicie rezultat jego pracy. Wasze stwierdzenie, co tam widzicie, pozwala mu też iść dalej. „Tak mamo, niebieskie słonko, bo się odbija w wodzie, to jeszcze narysuje tu statek.” Bawimy się w dorysowywanie – siadamy przy stole, z jedną kartką i każdy po kolei rysuje coś i przekazuje dalej. I tak powstają dziwolągi a czas niezauważalnie leci (na końcu posta rezultat zabawy) Bawimy się w dorysowywanie w gazetach – pokażcie to dzieciom, pokażcie, że można pani w gazecie dorysować wąsy! My nie mamy takich ładnych lajfstajlowych gazet, więc skupiamy się na mazaniu gazetek reklamowych ze sklepu. Mamy uśmiechnięte kiwi i ufo które wylądowało na promocji oleju… Wykorzystujemy każdą okazję, żeby coś pomazać. Rysujemy po ścianie – niektórzy są w stanie wydzielić kawałek ściany po którym dziecko może rysować. Jeśli nie chcecie, to polecam farbę tablicową lub folię tablicową. Książeczki i kolorowanki z ulubionym bohaterem – banał, ale okazuje się, że samochody z oczami, mogą aż chcieć się dać pokolorować. Ale wiecie, co jeszcze jest tym motorkiem, który napędza te codziennie ćwiczenia? To, że robimy to razem. Bo pani w przedszkolu dba o właściwy rozwój i pilnuje, żeby rysować, nie poddawać się… Ale to pani w przedszkolu i można czasem z tej presji nawet mieć trochę dość przedszkola. Ale jeśli to się robi z rodzicami, jest fun, jest zabawa, jest pretekst do tego, żeby być razem… to się wtedy chce bardziej niż w przedszkolu. I jeszcze jedno – a co jeśli rozkochany w pracach plastycznych maluch ma problemy z pewnymi konkretnymi zadaniami – np. z kolorowaniem małych obszarów, ze szlaczkami w małych kratkach. Oczywiście odpowiedź brzmi: to zależy. Warto wtedy też pokazać się specjaliście od oczu, może warto odwiedzić gabinet ortoptyka. Zajrzyj także tu:
Odpowiedzi lilixd odpowiedział(a) o 19:09 najpierw odrysuj jakiś rysunek a potem sama spróbuj - nie przejmyj sie kiedyś wyjdzie :) blocked odpowiedział(a) o 16:18 Racja, talentu sobie nie wyrobisz :)Na początek możesz ćwiczyć same kreski. Weź sobie gazetę czy jakiś inny makulaturowy śmieć (pamiętaj o drzewach. Nie używaj do tego "mazania" bloku czy zeszytu!) i ćwicz rękę - rysuj kreski poziome, pionowe, ukośne, potem kółka, "ślimaczki", fale. Pół godziny dziennie i ręka dużo pewniejsza nad kup sobie jakąś książkę o rysowaniu, np. tę: [LINK] [sklep przypadkowy, chodzi tylko o tytuł i okładkę]. Bardzo dobry podręcznik dla samouków od podstaw. I ucz się wg kurs jest lepszym rozwiązaniem, bo uczysz się praktycznie i od profesjonalistów. Jeśli chodzi ci tylko o mangę, to takich też jest i duużo silnej woli. ksenia32 odpowiedział(a) o 18:45 ja też nie umię rysować ale się tym nie przejmuję tylko ćwiczę i jakoś potrafię coraz lepiej malowaćPS:Zapisz się na kółko plastyczne to pomoże blocked odpowiedział(a) o 17:12 Mało kto ma wrodzony talent do rysowania. Ja np. nie mam wrodzonego talentu, a rysuję bardzo dobrze. Dlaczego? Dzięki ćwiczeniom! Jest to trudna i męcząca praca, ale warto, bo później ma się satysfakcję, że się tak bardzo rozwinęło swoje umiejętności :) Ja na początku mojej nauki rysowania przerysowywałam postaci z mang, później rysowałam z wyobraźni postaci z mang, a teraz jestem w stanie rysować też postaci realistyczne zarówno z żywego modela, z fotografii, jak i z wyobraźni (wymyślone) ^^ Na żadne kółka plastyczne nie chodziłam, jestem całkowitym samoukiem. Możesz też uczyć się anatomii człowieka z książek dla artystów albo nawet z książek biologicznych, gdzie są pokazane modele anatomiczne (ja tak robiłam), a jeżeli chodzi o ćwiczenie się w rysowaniu postaci mangowych, polecam serię książek "Jak powstaje manga?" wydaną w Polsce przez JPFantastica (JPF). Nie zrażaj się, jak nie będzie widać rezultatów Twoich ćwiczeń: u mnie też długo trwało, zanim nauczyłam się naprawdę dobrze rysować, i poprawia się to cały czas. Czasami nie mogę patrzeć na swoje pracę sprzed roku, bo teraz rysuję dużo lepiej ^^'' Zapisz się na kółko ;)Tam z pewnością nauczyciel wszytskiego Cię nauczy, lub poproś kolege czy koleżankę, ktorzy dobrze i ładnie rysują zeby pomogli Ci w rysowaniu i poduczyli trochę . :P cóż, talentu nie da się nabyć, ale możesz na jakiś kurs chodzić, by przynajmniej jakoś to wyglądało ; dd Uważasz, że ktoś się myli? lub
5 latek nie umie rysowac